"Rządowe rozwiązanie problemów są zwykle równie złe jak sam problem."
Milton Friedman
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!"
Stefan Kisielewski
Jednym z powszechnych problemów, z jakimi bohatersko walczą socjaliści, jest palenie wśród młodzieży.
Na stronie Ministerstwa Zdrowia znajdują się informacje o tym
problemie, dla młodzieży, rodziców i szkół. Nie owijając w bawełnę, może
ja przekażę Wam moją informację, a w zasadzie poradę, znieśmy
ograniczenie wiekowe dla papierosów. Brzmi odważnie, prawda? Takie
właśnie ma być.
MZ podaje jakże odkrywcze powody występowania tego problemu, czyli:
- zazwyczaj dlatego, że palą koledzy
- z ciekawości
- demonstracja dorosłości i przeżywanie buntu
Nic
więcej dodawać nie trzeba, zgadzam się z tym, tylko, że ja patrzę na to
kompletnie z innej strony. Odpowiedź znajdziemy w pierwszym i trzecim
powodzie.
Zacznę od trzeciego, demonstracja dorosłości. Co
takiego powoduje, że papierosy stały się "modne" wśród młodzieży?
Ograniczenie wiekowe, oczywiście. Jeśli młodzieniec ma świadomość, że
coś jest dla jego wieku niedozwolone, to i tak to zrobi. Nawet nie
wiecie, jak bardzo jest to motywujące. Tak właśnie przeradza się to w
nałóg. Spytajcie dorosłych, którzy palą, jak zaczynali. Notabene nie
każdy musi się do prawdziwych powodów przyznawać.
Przejdźmy do pierwszego, zazwyczaj dlatego, że palą koledzy,
(a koleżanki? cóż za dyskryminacja kobiet ze strony MZ!). Dokładnie, to
też ma istotny wpływ. Nie każdy młodzieniec pali, bo chce się głównie
poczuć dorosłym, ale też dlatego, że nie chce być gorszy od pozostałych
rówieśników.
Jakie informacje MZ ma do szkół? Odniosę się do niektórych z nich:
-skuteczne przekazanie informacji uczniom o całkowitym zakazie palenia obowiązującym na terenie szkoły
Nie ma co tego negować.
-zwrócenie uwagi dyżurującym nauczycielom na problem palenia tytoniu
wśród niektórych uczniów
występujący w szkolnych toaletach oraz na
otwartych terenach szkoły (boiska, place)
O kurde! jeśli jakiś nauczyciel przyłapie mnie na fajce, to z pewnością nigdy nie zapalę!
-Rozmowy z uczniem nt. obowiązującego prawa oraz następstw, które
mogą mieć miejsce, jeśli uczeń będzie nadal palił (społecznych,
zdrowotnych, ekonomicznych).
Informację można przekazać, ale czy to coś zmienia?
-Rozmowy z rodzicami ucznia, przekazania im informacji o problemie
To jest dobre, MZ zakłada, że rodzice to idioci i nie wiedzą co może powodować palenie papierosów.
-Uczestniczenie ucznia w spotkaniu ze szkolnym pedagogiem i
wychowawcą, na którym uczeń powinien przedstawić referat dotyczący
szkodliwych skutków palenia tytoniu (np. w postaci: gazetki do gabloty,
prezentacji dla klasy, przygotowania godziny wychowawczej)
Uczestniczyłem w wielu takich referatach, czy happeningach, wraz z rówieśnikami, którzy palą papierosy – żaden z nich nie przestał palić.
-Poinformowania/ostrzeżenia o możliwości podjęcia przez wychowawcę
decyzji o nieuczestniczeniu ucznia w najbliższym klasowym wyjściu do
kina, teatru, wstępu na szkolną dyskotekę, czy wyjazdu na szkolną
wycieczkę
Pozostaje się tylko złapać za głowę...
-Obniżenia oceny z zachowania
Jak wyżej.
Są tam jeszcze inne metody "walki", ale żadna tak naprawdę nigdy nie spowoduje, że ktoś przestanie palić.
Moja
propozycja rozwiązania jest bardzo prosta. Za jednym zamachem
wyeliminujemy dwie przyczyny sięgania po papierosa. Zrobienie czegoś, co
jest dozwolone dla twojego wieku, nie jest tak motywujące i nie
poczujesz się w żaden sposób dorosłym, co za tym idzie, pierwszą
przyczynę również zwalczymy. Na ciekawość niestety nie będziemy mieli
żadnego wpływu.
Sądzę, że moja propozycja okazałaby
się skuteczna. Mamy przykład kawy, na którą nie są nałożone żadne
ograniczenia. Piją ją przeważnie dorośli, a jednak nie spotykamy się z
problemem uzależnienia od kawy wśród młodzieży. To samo, po pewnym
czasie, byłoby z papierosami. Oczywiście, młodzież, która obecnie pali,
palić będzie, ale pomyślmy o przyszłych pokoleniach.
Wyciągnijmy
wnioski, ograniczenie wiekowe dla papierosów przynosi odwrotny efekt,
od zamierzonego. Zaraz, zamierzonego? A może właśnie o to państwu
chodzi? Nie mam co do tego żadnych złudzeń. Na papieros jest nałożony
pewien podatek, akcyza. Jak podaje Ministerstwo Finansów, wynosi ona obecnie
206,76 zł za każde 1.000 sztuk i 31,41% maksymalnej ceny detalicznej.
Jeśli moje rozwiązanie by zadziałało i występowanie tego problemu byłoby
znikome, to straciłby na tym przemysł tytoniowy i ... rządzący. Tu jest
sęk tego wszystkiego, więc nie spodziewajmy się, że jakiś socjalista
zniesie to bzdurne ograniczenie.
Pozdrawiam, Kacper
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz